Cebula + daktyle, kto by pomyślał! Bardzo smakowite połączenie na pysznym, żytnim spodzie, bez dodatku masła.
Kruchy spód, słodko - wytrawny farsz. Wersja dla wegan i fanów zdrowej kuchni.
I mimo, że w upalne dni nie chce się stać przy piekarniku, to polecam spróbować - wieczorem, kiedy trochę chłodniej. W sam raz na kolację na balkonie lub w ogródku.
Spód (na formę o średnicy 28 cm):
1 szklanka mąki pszennej
1 szklanka mąki żytniej typu 720
1 szklanka płatków owsianych
3/4 szklanki oleju rzepakowego (lub więcej)
szczypta soli
Farsz:
4 duże młode cebule
1 łyżka oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia
1 łyżka brązowego cukru
5 dużych suszonych daktyli
1/2 łyżki kremu balsamicznego
1/2 szklanki wody
sól morska
Mąki przesiać, dodać płatki owsiane i sól. Dolać olej w zależności ile "zabierze" ciasto. Dodać sól i całość dokładnie zagnieść. Uformować kulę, owinąć folią aluminiową i włożyć do lodówki na minimum 30 minut.
Cebule pokroić w piórka.
Oliwę rozgrzać na patelni, dodać cebulę, zmniejszyć ogień i dusić około 5 minut. Dodać brązowy cukier i wodę. Przykryć i dusić kolejne 10 minut. Dodać krem balsamiczny i jeśli płynu jest zbyt mało to odrobinę wody. Całość powinna pływać w sosie i dusić się, aż cebula będzie całkiem miękka.
Ciasto wyjąć z lodówki, rozwałkować.
Formę do pieczenia tarty wysmarować odrobiną oleju.
Ciasto rozwałkować, wyłożyć nim formę. Nakłuć widelcem na całej powierzchni i odstawić na 10 minut do lodówki.
Schłodzone ciasto wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i piec ok 20 minut (aż będzie upieczone ale nie przyrumienione).
Daktyle pokroić w plastry.
Farsz (powinien mieć dość rzadką konsystencję) wyłożyć na ciasto lekko posolić, na wierzch położyć daktyle. Wstawić do piekarnika na 5-7 minut i piec, aż ciasto się przyrumieni.
Podawać na ciepło lub zimno. Najlepiej smakuje na drugi dzień.
Zapisana, koniecznie muszę wypróbować, przede wszystkim wegański przepis na spód jest na wagę złota!
OdpowiedzUsuńGorąco polecam!
OdpowiedzUsuńJeju jak to wszystko tutaj dobrze wygląda . Aż ślinka cieknie! :D Bardzo się cieszę , że Ka Matyskowe produkty się podobają ! A tutaj będę zaglądała! :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie szukam gdzie możnaby kupić krem balsamiczny i znalazłam tyle rodzajów, że czuję zawrót głowy - biały, czarny, czerwony, smakowe - jakiego używasz?
OdpowiedzUsuńUżywam tradycyjnego ciemnego lub cytrynowego. W tym przepisie użyłam pierwszego, klasycznego. Pozdrawiam!
UsuńŚwietny przepis, wypróbuję w sylwestra:) Można użyć octu zamiast kremu...?
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy smak (świetna cebula w tej wersji), jedyny mankament, że ciasto wyszło bardzo sypkie (rozpadało się po upieczeniu; przed upieczeniem nie zanosiło się na to). Co zrobiłam nie tak? Cebulę zmieliłam i wyszła pyszna masa cebulowa, doprawiłam dodatkowo tymiankiem i pieprzem.
OdpowiedzUsuńMyślę, że można użyć octu, z tym, że konsystencja będzie bardziej rzadka. Co do ciasta - może ciut za długo pieczone i dlatego takie kruche?
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł ze zmieleniem cebuli! Super, że tak eksperymentujesz! :)
No właśnie...teoretycznie płatki owsiane powinny skleić. piekłam, tyle, ile zalecałaś i klops. Zobaczymy następnym razem. Aha, dałam dobrej jakości oliwki i suszone pomidory na wierzch, a po upieczeniu ukochaną rukolę. Jej goryczka dodaje całości pazura!
OdpowiedzUsuńMmmm... to musiało być PYSZNE!
UsuńPrzepyszka; ten wsad z cebuli to jest świetna sprawa. Będę eksperymentować, bo jest tego wart:) A tak w ogóle kocham cebulę. zastanawiam się nad jakimś nadzieniem z białej (np. z rozmarynem) - moja mama robiła ostatnio sos do ryby - była tam biała cebula duszona na maśle, zblendowana. Zapach cudny, bo ponoć na oliwie nie wychodzi tak aromatycznie.
OdpowiedzUsuń