Muffiny w wersji wytrawnej i rozmiarze XXL. Fantastyczne na pikni albo grilla, w zastępstwie pieczywa.
Jak zwykle, można użyć fantazji i dodać przeróżne zioła albo boczek i kapary.
Plusem muffin XXL jest to, że po zjedzeniu jednej jest się sytym. A to oznacza, że w całym rozrachunku może się okazać, że zjadłyśmy tylko 2 babeczki a nie jak to zwykle bywa cały tuzin.
Chociaż niestety nie mogę tego zagwarantować :)
Na 5 dużych muffin:
1 szklanka mąki pszennej zwykłej
1 szklanka mąki pszennej razowej
1 1/2 szklanki mleka
3 jajka
1 opakowanie seru Feta (270g)
1 słoik suszonych pomidorów w zalewie (280g)
20 zielonych oliwek
garść pestek słonecznika
2 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
Mąkę przesiać do dużej miski. Dodać mleko i roztrzepane jajka. Wkruszyć fetę.
Dodać drobno posiekane pomidory i oliwki oraz resztę składników.
Bardzo dokładnie wymieszać.
Ciasto wlać do foremek wyłożonych papilotkami, do mniej więcej 3/4 wysokości.
Piec 40 minut w piekarniku podgrzanym do 230 stopni.
Najlepiej smakują na łonie natury.
Świetny przepis! Wytrawne muffiny są przepyszne,a co dopiero takie z suszonymi pomidorami!
OdpowiedzUsuńSą też całkiem niezłe na zagryche :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńZa słodziakami jakoś nie przepadam, ale fetka to inna sprawa! Super pomysł :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny pomysł na babeczki :))) na śniadanie... mmm... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń